niedziela, 12 czerwca 2016

Prolog


Cześć! Przybywam do Was z krótkim prologiem. Bardzo dziękuję za tak dobre przyjęcie mojego pomysłu. Liczę na opinię w komentarzach! :)
Pozdrawiam, FinDuMonde 
***
 

             Hermiona sprężystym krokiem wracała do swojego biura. Była naprawdę zmęczona, zwłaszcza, że to ostatni dzień tygodnia – piątek. W jej głowie układał się już plan wypoczynku w parku lub w wannie pełnej gorącej wody. Te marzenia były jeszcze bardzo odległe, ponieważ miała jeszcze parę spraw do załatwienia.
           W końcu doszła do swojego gabinetu. Był to średniej wielkości, jasny pokój. Podłoga wyłożona była praktycznie białą, drewnianą boazerią na której leżał czarny, okrągły dywan. Na środku pomieszczenia stało biurko wykonane z brzozowego drewna i wygodny, obrotowy fotel. Duże okno przysłaniały jedwabne firanki, na ścianach wisiały półki, a na nich stały zdjęcia oprawione w różnobarwne ramy.
Hermiona westchnęła przeciągle i ruszyła w stronę swojego stanowiska pracy. Usiadła w krześle i okręciła się raz dookoła siebie. Zawsze tak robiła. Spojrzała na wielką stertę niepodpisanych dokumentów. Ponownie westchnęła, ale zabrała się do roboty. Jeszcze dziś musiała podpisać przynajmniej połowę tej makulatury.
Hermiona… - nawet nie zauważyła, kiedy Ron zajrzał do jej gabinetu. Uśmiechnęła się promiennie na jego widok. – Mogę wejść? – zapytał.
Oczywiście, wchodź – zaprosiła go. – O co chodzi?
Ron bez słowa podał jej najnowsze wydanie "Proroka Codziennego" i powiedział:
Kingsley chce abyś przyjęła tę sprawę – wytłumaczył. Na pierwszej stronie gazety widniał tytuł:


Morderstwo modelki mugolskiego pochodzenia!!
Pani Eva Livs została zamordowana ok. godziny dwudziestej, dnia wczorajszego. Ostatni raz żywa widziana była w swojej prywatnej przebieralni przez jedną z makijażystek. Martwą znalazła ją szefowa korporacji modelingu. „Nie miała żadnych wrogów, to była wspaniała kobieta” – mówi jedna z jej mugolskich przyjaciółek. Na jej ciele nie znaleziono żadnych śladów walki, ani ataku, co może oznaczać, że została zabita zaklęciem Avada Kedavra. Morderca nie zostawił żadnych śladów. Jeżeli ktoś ma jakieś informację, prosimy o natychmiastowe zgłoszenie się do biura aurorów!


Hermionie ścisnęło się serce. Nie znosiła takich spraw, bo nie dawały jej spać, a do tego dochodziło poczucie winy. Wiedziała, że to nie ona popełniła zbrodnię, ale czuła, że czegoś nie dopilnowała i dlatego doszło do morderstwa. Kingsley mówił jej, ze gdy już prowadzi taką sprawę za mocno się wczuwa i wszystko przeżywa, ale on nie umiała przestać. Jak już coś robiła to całym sercem.
    Dobrze, Ron – powiedziała pocierając skronie. – Zobaczę, co uda mi się zrobić.
    Przyjaciel skinął głową i wyszedł z gabinetu. Hermiona postanowiła deportować się na miejsce zbrodni, aby bliżej przyjrzeć się zbrodni. Była naprawdę zmęczona, ale podejmując tę pracę liczyła się z odpowiedzialnością jaką będzie musiała ponieść. Morderstwo to nie przelewki, dlatego musiała na razie zrezygnować z odpoczynku.
 
 
 
 
 




 

 
 
 

7 komentarzy:

  1. Jestem i komentuję!
    Prolog ciekawy (zresztą dobrze o tym wiesz). Hermiona jako auror zawsze mi się podobała i jestem ciekawa tej historii ;)
    Pozostaje mi tylko czekać na pierwszy rozdział
    życzę weny i czasu na pisanie
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć ;)
    Byłam bardzo ciekawa, czy prolog będzie ciekawy i mi się spodoba... No i nie zawiodłaś mnie! Od razu wiem, że zostanę przy tej historii do końca <3 Czekam na rozdział pierwszy!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    arsvivendi-dh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Fajnie by było, gdybyś dodała akapity i zamieniła dywizy (-) na półpauzy (–) lub pauzy (jeszcze dłuższe). Poza tym jest trochę mała czcionka, co utrudnia czytanie.
    A pomysł? Hermiona jako auror to fajny temat i mi tez się spodoba.
    Czekam na rodział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. „Hermiona sprężystym krokiem wracała do swojego biura. Była naprawdę zmęczona, zwłaszcza, że to ostatni dzień tygodnia – piątek.” Ostatnim dniem tygodnia jest niedziela, więc ten piątek ma się tu nijak, bo brak logiki w zdaniu.
    „Podłoga wyłożona była praktycznie białą, drewnianą boazerią (…)” Praktycznie wyłożona czy wyłożona? Słowo praktycznie nasuwa czytelnikowi na myśl, że być może ta drewniana biel wcale nie jest taka biała.
    Ok, tutaj skomentuję, że po pierwsze, nie podobają mi się zdania, jakie budujesz. Są nudne, są puste, nie robią nic, są, żeby być. Nie wiem, jak się czuje Hermiona, nie wiem, jaką jest osobą, nie wiem nawet, jak zmienił się (o ile) wygląd czy dojrzałość. Wiem natomiast, jaki gabinet ma.
    Siada się w fotelu i na krzesło.
    „- Hermiona… - nawet nie zauważyła (…)” Błędny zapis dialogu. Proponuję zapoznać się z właściwym zapisem. Tutaj mogę podpowiedzieć, że używa się pauz, tj. „—” oraz, że „nawet” powinno być zapisane wielką literą. No i nie wiadomo, kto się wypowiedział, mógł to być, nie wiem, portret jej taty wiszący na ścianie. To, że Ron wszedł do pomieszczenia, nie oznacza wcale, że to właśnie on się wypowiedział.
    „"Proroka Codziennego"” Błędny zapis cudzysłowu.
    Tytuł artykułu powinnaś zapisać z jednym wykrzyknikiem. Dwa są błędem.
    Dlaczego zapisałaś „20”, nie zaś dwadzieścia? Co innego rok, natomiast sądzę, że godzinę spokojnie powinnaś zapisać słownie.
    Przecinków to nawet nie poprawiam, ani konstrukcji zdań. To również, podobnie jak dialogi, to sprawa do popracowania. Proponuję solidną betę. 
    „po przeczytaniu raportu lub artykułu wiedziała już albo podejrzewała cel zbrodni” Czyżby Hermiona jednak wróciła na zajęcia z wróżbiarstwa? Wiedzieć nie, natomiast przeczuwała i owszem.
    Tekst nie jest wyjustowany. Nie ma odpowiednich akapitów. To morderstwo w żaden sposób mnie nie zaintrygowało, nie sprawiło, że chcę pozostać na kolejny rozdział. Jest nieciekawie, brakuje ci emocji, uczuć, przecież kogoś zabito! Nawet między Hermioną a Ronem nie zostały pokazane żadne relacje. To, że uśmiechnęła się na jego widok, nie oznaczało wcale, że czytelnik wszystko wie. Są razem jak w książkach? Ich przyjaźń osłabła od czasu wojny i traktują się jak koledzy z pracy? Kompletnie nic. Według mnie czeka się naprawdę długa droga, zanim zaczniesz pisać w taki sposób, żeby zaciekawić (wymagających) czytelników. Mi na ten moment prolog się nie spodobał i nie przyciągnął mnie tak, bym oczekiwała niecierpliwie na rozdział pierwszy. Nic nie wniósł, nie był żadnym wprowadzeniem, a jakimś urywkiem, nie wiem, niedopracowanego rozdziału?
    Tyle z mojego komentarza. Może kiedyś zajrzę jeszcze na bloga, ale na ten moment, jak mówiłam, musisz bardzo dużo (!) pracować.

    Pozdrawiam,
    Cosima. xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, zgadzam się z Cosimą. Jedyne, co zainteresowało mnie w tym blogu to koncepcja dramione w czarodziejskiej wersji filmu z panią Bullock. Trochę się jednak zawiodłam, bo to wszystko jest takie... nijakie, bez wyrazu. Nie ma odczuć Hermiony, nie ma żadnego opisu co się zmieniło w jej życiu po wojnie, jak ona sama się zmieniła, jakie ma relacje z przyjaciółmi ze szkoły, czy Golden Trio nadal trzyma się razem. Przez brak tych opisów odniosłam wrażenie, że napisałaś ten prolog na odczepne, żeby tylko było. Chciałabym się również przyczepić do tego artykułu, a mianowicie dlaczego w Proroku piszą o mugolskim morderstwie? Rozumiem, gdyby na miejscu zbrodni znaleziono jakieś ślady magii, cokolwiek, co wskazywałoby na to, że zabójstwo tej modelki nie było zwyczajne. Ale nie ma nic, kompletnie nic, żadnej nawet wzmianki. A w Proroku na temat mugoli chyba się za bardzo nie rozpisują, chyba że ma to jakiś czarodziejski wydźwięk, jak np. morderstwa na mugolach przez Śmierciożerców.
    Powinnaś popracować nad budowaniem opisów, bo właśnie one najbardziej pozwalają ocenić umiejętności pisarza. Nie jestem znawczynią i nadal sama się uczę, ale ćwiczę, ćwiczę i jeszcze raz ćwiczę. Tobie również to polecam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :)
    Bardzo fajny prolog. Za dużo nie jest zdradzone, ale zapowiada się ciekawie ;) Jedynie wydawał mi się troszkę krótki i pojawiły się powtórzenia (również moja zmora :P).
    Pozdrawiam i weny życzę ^^
    http://dramione-zapomnijmyoprzeszlosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdziwił mnie tytuł. Opowiadanie z wątkiem kryminalnym z trochę innym tytułem.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy